piątek, 20 września 2013

Wewnętrzny lęk

Kocham ten szał, kiedy większość studentów biega po całej uczelni, za wpisami do indeksów. Niestety, należę do tej licznej grupy wybrańców. Spędziłam na łapaniu wykładowców prawie cały dzień, a i tak nic nie załatwiłam. Za to moi świetni kumple z grupy, wmusili we mnie pół paczki orzeszków w skorupce, tylko dlatego, że irytowało ich burczenie mojego brzucha.
Jednak nie to jest najgorsze w całym tym szaleństwie. Pojawił się wstępny plan zajęć. Mam WF. Potwornie się tego bałam i stało się.Nie wiem co mam robić. Zwolnienia nie mogę sobie załatwić Jestem chora na myśl, że będę musiała się rozebrać przed obcymi dziewczynami.
Zobaczą mnie.
Moje ciało, którego tak nienawidzę.
Może będą mnie obgadywać, wyśmiewać, a może po prostu mam paranoję?
Tak to jest, jak się przebywa non stop z facetami. Jak słucham co mówią, to żyć mi się odechciewa. Komentują każdą dziewczynę, jaka przejdzie obok. Nigdy nie zapomnę jednego z ich tekstów, na widok kobiety z przeciętną figurą (ani gruba, ani chuda) w szortach. ,,Idzie lato, ale nie każdemu służy".
Bardzo to pocieszające...

Jak zwykle ściskam i trzymam za Was kciuki, Rinka :)

wtorek, 17 września 2013

Odrobinę zirytowana.

Czy tylko mi się to przytrafia? Mam znowu zepsutą wagę. Wczoraj pokazała mi kg więcej, dzisiaj 1,5 kg mniej. Delikatnie mówiąc, jestem lekko zirytowana.
Jednak, nie jest źle. Pomimo okropnej pogody, deszczu i lodowatego wiatru, dałam radę i dzisiaj biegałam. Jestem z siebie dumna. Małymi kroczkami do celu. Wieczorem zrobię ćwiczenia z Chodakowska. Uzależniłam się od niej. Podoba mi się, jak bolą mięśnie brzucha z wysiłku. Czujesz jak pot ścieka Ci po skroniach i jak znikają kalorie. Wspaniałe uczucie.
Obecnie nic nie jadłam. Wypiłam tylko litr wody. Może, jak już porządnie będzie mi burczeć w brzuchu, zjem serek Danio Light. Smakuje jak normalny.

Moje motylki, trzymajcie się.

poniedziałek, 16 września 2013

Kilogram więcej...

Po co, ta cała wymyślna dieta, bez cukru, bez tłuszczu, skoro po tygodniu jej stosowania waży się więcej niż na początku? Totalny bezsens... I żebym nie ćwiczyła! Ćwiczyłam. Jest też możliwość, że za szybko spodziewam się efektów. Ale ja jestem taka niecierpliwa.
Zwłaszcza, że matka schudła 3 kg w ciągu tygodnia, a ja – nie.
I ten tekst: ,,Ja byłam chuda przez prawie całe swoje życie, a ty masz urodę po ojcu."
Co ma gówno do twarogu? 
Wychodzi na to, że ja byłam gruba przez te 20 lat życia?

Od jutra zaczynam biegać! Jeszcze zobaczy.

Pozdrawiam, dziewczyny!

środa, 11 września 2013

Wróciłam.

Witam!
Troszkę mnie tu nie było.
Dlaczego?
Praca. Znalazłam sobie wakacyjną robotę. Albo byłam w pracy, albo na rowerze. Jestem z siebie dumna, pobiłam swój rekord i przejechałam 93 km, w ciągu dnia. Martwię się, odrobinkę, że przez tą całą jazdę uda mi się rozrosły... :(
Nie mam bladego pojęcia, ile obecnie ważę. Oczywiście, wagę już dawno kupiłam, ale nie mam ochoty na nią stawać.
Poczekam...
Może do poniedziałku...
Bilans:
- kromka ,,Wasy"
- pół pomidora
- trochę serka topionego.
 
Dziękuję Aga http://bedechuda.blogspot.com/
Za wsparcie i motywację!.

Wychodzę!! Obojętnie gdzie, nie będę siedziała i cielęcym wzrokiem, gapiła się na lodówkę.
Pa!